Polskie drogi — dziurawe drogi. W ciągu kilku ostatnich lat za pomocą łatania oraz rozbudowywania infrastruktury drogowej stan i jakość nawierzchni w naszym kraju, polepszyła się. Mimo to nadal daleko nam do zachodnich standardów. Czy w obliczu dziur, których ilość na krótkim odcinku potrafi pourywać części zawieszenia, warto obniżać swoje samochody? Nasza odpowiedź jest prosta — warto!
Najpopularniejszymi sprężynami wykorzystywanymi do obniżania aut są produkty wykonywane przez fabryki niemieckiego Eibacha. Seria sprężyn Pro-Kit oraz Sportline pozwala na obniżenie samochodu o wartości optymalne, określone dla każdego modelu pojazdu indywidualnie. Poprawiają one nie tylko optykę, ale i również właściwości jezdne. Seryjne amortyzatory wyposażone w sprężyny Pro-Kit, delikatnie usztywniają zawieszenie, co przy gwałtownym pokonywaniu zakrętów, hamowaniu lub przyspieszaniu minimalizują efekt przechylania. Grupą docelową dla Pro-Kitów są przede wszystkim osoby, dla których samochód jest codziennym środkiem transportu i obniżenie zawieszenia o wartość 30 mm jest wystarczająca. Sportline reprezentują inną ligę. To sprężyny usportowione, pozwalające na obniżenie pojazdu nawet do 50 mm. W tym przypadku konieczna jest wymiana amortyzatorów na gwintowe lub te o krótkim skoku. Sportline założone na seryjny amortyzator, potrafią go wykończyć w mgnieniu oka, ze względu na różnice między długością amortyzatora względem sprężyny. Dlaczego tak się dzieje ? Zawieszenie, zamiast osiadać na sprężynach i wykorzystywać amortyzator do wybierania nierówności, pracuje z nim równomiernie, nawet podczas postoju — efekt przeładowania.
Polska rzeczywistość drogowa
Wartość obniżenia do 30 mm, optymalna w serii Pro-Kit, powoduje, że linia opony wyrównuje się z krawędzią nadkola, a to sprawia, że optycznie auto zyskuje na atrakcyjności, nabierając delikatnie sportowego charakteru. Wartość zmiany prześwitu, nie wpływa na problematykę z pokonaniem uskoków, dziur czy innych przeciwności, które można spotkać na polskich drogach. Obniżone auto nadal wybiera nierówności z identyczną skutecznością, poprawiając przy tym kontrolę prowadzenia. Auto nie skacze jak „żaba” pokonując wyboje (seryjne sprężyny), lecz następuje efekt utwardzenia zawieszenia, ze względu na zmianę środka ciężkości. Prokity zostały zaprojektowane tak, aby nie ingerować w zmianę maksymalnego dopuszczalnego obciążenia osi. Tradycyjna jazda z rodziną i bagażami nie „dobija” zawieszenia.
W przypadku sprężyn Sportline sytuacja jest nieco inna. Obniżenie o wartość do 50 mm powoduje, że opona chowa się delikatnie pod nadkole — w zależności od modelu samochodu. Konieczne jest zastosowanie amortyzatorów o seryjnej długości, lecz krótkim skoku np.: Bilestin B6 lub amortyzatorów sportowych, krótszych niż tradycyjne, takich jak Bilstein B8. Grupą docelową dla tego typu sprężyn są osoby, które chcą maksymalne usportowić zawieszenie w samochodzie seryjnym do celów prywatnych lub tuningu. Jazda po polskich drogach w obrębie miast nie będzie przeszkodą dla stosowania prześwitu o tej wartości. Inaczej gdy auto zderzy się z rzeczywistością jazdy po drogach wiejskich. Brak funduszy lub niedbalstwo włodarzy gminnych, doprowadza wiejskie drogi do stanu niewskazanego dla pojazdów obniżonych. Dziury, poobrywany asfalt po bokach czy wyboje powstałe na skutek jazdy ciężkich maszyn rolniczych, są powodem uszkodzeń misek olejowych lub części karoseryjnych.
Podsumowanie
Polskie drogi asfaltowe nie stanowią zagrożenia dla osób chcących obniżyć swoje samochody. Ryzyko uszkodzeń powstałe wskutek jazdy krajowymi drogami jest na tym samym poziomie dla sprężyn seryjnych jak i oferty Eibacha. Pro-Kity sprawdzą się w każdy warunkach, natomiast użytkownik Sportline będzie musiał uważać, gdy pokieruje swój pojazd drogami mniej zamożnych gmin. Wyposażenie pojazdu w sprężyny obniżające przyniesie za sobą szereg pozytywnych skutków, za które każdy użytkownik podziękuje sobie w momencie dociśnięcia pedału gazu podczas pokonywania zakrętów.